Bezmięsny pasztet
Od zawsze byłam fanką mięsa. Dzień bez mięsa, to był dzień stracony. Od kilku lat zmienia się to. Coraz częściej nie jem mięsa, i poznaję niesamowite dania bezmięsna.
Ostatnio zakochałam się w pasztecie z soczewicy i kaszy jaglanej.
Wiem, nazywanie tego dania „pasztetem” jest lekkim naciągnięciem. Pasztet dla mnie, to zawsze była potrawa mięsna. Jak okazuje się, już nawet w Wikepedii definicja pasztetu daje możliwość braku mięsa w pasztecie. „Pasztet – potrawa przyrządzana z jednolitej masy przygotowanej z surowego, gotowanego lub pieczonego mięsa, podrobów, drobiu, dziczyzny, warzyw, grzybów, ryb, soi lub sera.”
Dość rozważań o języku, czas na przepis.
Składniku:
- 3/4 szklanki kaszy jaglanej,
- szklanka soczewicy zielonej,
- 1-2 cebulę, 2-3 marchewki, pietruszka, kawałek selera,
- słoik suszonych pomidorów,
- pół szklanki czarnych oliwek,
- garść rodzynek,
- siemię lniane zmielone ok 2 łyżek.
- przyprawy: majeranek, wędzona papryka, kurkumą, kminek.
Jak przygotować pasztet?
- ugotować kaszę i soczewicę, oczywiście odrębnie,
- podsmaż cebulę np. na oleju kokosowym,
- obierz marchewkę, pietruszkę, seler, zetrzyj na tarce i dorzuć do cebuli,
- osuszyć suszone pomidory,
- sparzyć rodzynki,
- zmieszać wszystkie składniki- kaszę jaglaną, soczewicę, podsmażone warzywa, suszone pomidory, rodzynki, czarne oliwki, siemię lniane, przyprawy, a następnie zblenfować.
- przełóż masę do formy i piecz ok. godziny w 180 stopniach.
Przepis zawdzięczam koleżance z pole dance.
Smacznego.