fbpx

Jak przetrwać Święta Bożego Narodzenie?

Będę szczera. Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia. Za atmosferę, jedzenie, rodzinny czas, no i Kevina 😉 (mam nadzieję, ze w tym roku tez będzie).

To czas kiedy staram się, aż tak nie myśleć o tym ile jem i czerpać z tego pełnymi garściami. Niestety przez poważne problemy z brzuchem (jelito drażliwe, refluks), mogę mniej niż większość ludzi.

Jakie są moje patenty na to by przetrwać Święta, a Sylwestra nie świętować w większej niż planowałam sukience (chociaż pewnie skończę w dresie jak zwykle)?

Moje pomysły na przetrwanie świąt:

    • przed świetami robię sobie mały detoks. Tydzień, a nawet dwa przed świętami przechodzę na warzywno-kaszową dietę.
    • dbam o prawidłową pracę jelit. Wspomagam się probiotykami i tabletkami na niestrawność.
    • jem w małych porcjach. Wigilia to dzień kiedy zgodnie ze zwyczajem na stół wjeżdża 12 potraw. Wszystkie smaczne i wyczekiwane. Mamy dwa wyjścia. 1. rzucić się na 2-3 dania i napchać się nimi po kokardkę. Lub 2. opcja skosztować każdego po małej porcji. Je jestem zwolenniczką drugiej opcji.
    • skupiam się na daniach, a nie zapychaczach. Święta to czas gdzie w 100% rezygnuję z zapychaczy typu chleb, makaron czy ziemniaki. Mam je przez cały rok, a pyszną rybę po grecku czy zimne nóżki są od święta.
    • nie samym jedzeniem człowiek żyje. Wiem, że czas Świąt to czas bardzo rodzinny. U mnie co roku jest kilkanaście osób i czasami trudno wyjść na godzinkę lub dwie, żeby pójść na trening i poruszać się. Idź na spacer, pobiegaj, lub odpal płytę z ćwiczeniami. A najlepiej zabierz ze sobą siostrę, kuzynkę, ciocię lub babcię.
    • nie zapominaj o podstawowych zasadach. Pij dużo wody (2-3 litry). Dbaj o sen. Jedz co 3-4 godziny. Szczególnie ta ostatni rada jest przydatna. Często w święta ograniczamy się do śniadania i obiado-kolacji. Jedząc dodatkowo 2 posiłki, nie będziemy rzucać się na jedzenie i zjadać przysłowiowego konia z kopytami.
    • przemycaj fit przepisy. Tradycyjne świąteczne jedzenie jest pyszne. Ale uwierzcie mi małe modyfikacje mogą tez być równie smaczne, a dodatkowo przynieść niesamowite korzyści. W zeszłym roku przekonałam moją Mamę, że nie trzeba smażyć ryb, a co się z tym wiąże spędzić 5 godzin przy patelni. Ryby można udusić na parze. Efekt – delikatna sola w rybie po grecku była obłędnie pyszna, a przy tym 100X zdrowsza niż smażona. A dla mnie dodatkowo ważne, bo smażonego nie mogę i mniej cierpię.

Bądź dzielna

Wiem, że okres świąteczny jest trudny dla naszego życia „fit”. Nie powiem, „nie jedz”, bo byłabym hipokrytką. Sama tak nigdy nie zrobię i nikogo nie będę namawiała. Za to uważam, ze można zminimalizować straty i wyjść z tego z obronna ręką bez 3-4 kg do przodu.

Mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam.

jak przetrwać święta i nie przytyć

Przy okazji życzę Ci dużo szczęścia, zdrowia i miłości, a także wielu potliwych chwil w nowym 2018 roku. Pamiętaj #notimetobefit nie istniej.

A jeżeli chcesz być ze mną na bieżąco obserwuj mnie na Facebooku.