fbpx

Egon ma plan. Czyli jak zaplanować fit życie, żeby szybko nie skończyć.

Często słyszę: „jutro zacznę dietę”, „od poniedziałku zapisuje się na siłownię”, „od nowego roku będę fit”. Szczerze kilka razy sama tak zakładałam. I co z tego wyszło? Tak szczerze. Wielkie nic, tzw. guzik z pętelką. Często mimo wypowiedzianych celów, planów, założeń, nic nie wychodzi.

Podobnie jest z powrotami. Ile razy zaczynałam ćwiczyć, ciężko zliczyć. Powrót po chorobie. Po ciąży. Po wyjazdach, na których się leniłam. Wszystko wytrąca z rytmu i powoduje, że zaczynasz od początku. Wiadomo po wyjeździe to co innego niż po porodzie i połogu.

Oczywiście fakt, że od 20 lat mniej lub bardziej ćwiczę, pomaga. Ale uwierzcie, i tak czasami bywało TRUDNO.

A więc jak zacząć, aby nie był to słomiany zapał, który po 2 dniach pójdzie w zapomnienie? Najczęściej brakuje nam motywacji i nie mamy pomysłu jak zaplanować swoje fit życie, żeby po tygodniu nie odpuścić. Złotych zasad, które sprawdzą się u każdej, nie ma. Sorka. Każda z nas jest inna. Inne rzeczy nas mobilizują. Dlatego podrzucam kilka moich sprawdzonych pomysłów, jak zaplanować swoje fit życie:

  1. Zacznij od teraz

Nie czekaj na magiczny poniedziałek, początek miesiąca, czy nowego roku. Nie wierz w magię „poniedziałku”. To dzień jak co dzień. Taki sam dobry, żeby być tym pierwszym. Przeczytaj ten tekst, ubierz wygodne buty i idź na spacer, pobiegać, poćwiczyć.

  1. Na efekty trzeba poczekać

Często czytam na forach „jak szybko stracić 5 kg, lub do weekendu zrzucić brzuch (dodajmy który hodowało się latami). Sorka będę okrutna NIE DA SIĘ, normalnymi i zdrowymi sposobami. Dlatego zaczynając swoją zdrową przygodę, musisz od razu nastawić się, że na efekty trzeba poczekać. Z takim nastawieniem będzie Ci o wiele łatwiej.

  1. Wyznaczaj sobie małe cele

Ile, w jakim czasie chcesz schudnąć? Najlepiej, żeby cele nie były zbyt odległe, np. w ciągu 6 miesięcy zrzucę X, lepiej w ciągu 2 tygodni zrzucę Y.

Ważne też, żeby nie były dużego kalibru. Schudnę 30 kg! Brzmi super (chociaż nie, bo oznacza dużą nadwagę). Lepiej skupić się na celu. 2-3 kg. I małymi kroczkami dochodzić do wyznaczonej wagi. Dlaczego tak? Bo większość z nas lubi realizować cele. Lubi poczuć moc zwycięstwa i powiedzieć „udało mi się, zrobiłam to”. Oczywiście jeżeli mamy sporo do zrzucenia, od razu zaczynamy kolejny etap. Ale jeden mamy już za sobą.

  1. Zmień nawyki żywieniowe, a nie idź na dietę

Jestem wielka przeciwniczką diet, które polegają na diametralnej zmianie żywienia w określonym okresie czasu. Np. przez miesiąc jesteśmy na diecie Dukana. Świetnie, schudniemy. Wielkie WOW. Ale co z tego? Gdy później wracasz na „stare śmieci” i wcinasz hamburgery zapijane colą.

Aby twoja przemiana była długotrwała, a efekty nie zostały stracone, ważne abyś zmieniła swoje nawyki żywieniowe. W procesie chudnięcia najważniejsza jest dieta. Mówi się że to 70% sukcesu. Ja uważam, że w niektórych nawet 80%. Więc zacznij się zdrowo odżywiać już dzisiaj.

  1. NO TIME TO BE FIT nie istnieje

Często słyszę „nie mam czasu ćwiczyć”, „jestem zarobiona i nie dam rady zdrowo gotować”. Ja mam 2 dzieci, pracuję, gotuję, ogarniam dom. Staram się tak planować swój dzień, aby wcisnąć aktywności fizyczne. Gdy jest ciasno, nagrywam lub rezygnuję z ulubionego serialu. Bo w zestawieniu „zdrowie” kontra „serial”, wybór jest jasny. Gdy nie mam szans na wciśniecie dłuższego treningu (nawet przy rezygnacji z serialu), gdy dzieci jedzą śniadanie robię szybki 15 minutowy trening. Brak czasu, to często kwestia priorytetów. W tym miejscu serdecznie polecam książkę „Jak zostać Panią swojego czasu. Zarządzanie czasem dla kobiet” Oli Budzyńskiej.

  1. Znajdź swoją dyscyplinę sportu

Każda z nas jest inna. Jedne lubią śledzie w oleju, inny kasze jaglana z zielonym groszkiem. Podobnie jest w sporcie. Dyscyplin sportu jest tak dużo, że każdy znajdzie coś dla siebie. To że Twoja koleżanka śmiga 3 razy w tygodniu na cross fit nie znaczy, że to tez jest dla Ciebie. Może Ty odnajdziesz się na Zumbie lub Jodze. Musisz testować, sprawdzać. Na 99% znajdziesz swój ukochany sport, jakim dla mnie jest Poledance. No chyba, że należysz do tego grona SuperMaruderów, którym niczym nie dogodzisz. Oby nie.

  1. Zastanów co Cię motywuje?

Tak jak jesteśmy różni odnośnie dyscyplin sportu, które lubimy, tak samo różne rzeczy nas motywują. Część z nas będzie motywował CEL. Schudnę 3 kg w miesiąc czy zejdę z rozmiaru 40 do 38.

Innych wyzwanie – przebiegnę półmaraton, ukończę ¼ Ironmana.

Są tez takie osoby, które lubią być lepsze od innych. Zrobić więcej przysiadów. Podnieść większy ciężar. Zastanów się co Ciebie motywuje.

Tym razem to tyle. Teraz ubierz się w coś stosownego do panującej za oknem pogody i wyjdź na spacer lub krótki bieg. Wyciągnij matę i odpal swój ulubiony trening. Napisz do koleżanki i umów się na dzisiaj na trening. Nie ważne co to będzie, rusz się.

Zapraszam również do lektury drugiej części.

Jeżeli chcesz być na bieżąco, obserwuj mnie na Facebooku.