fbpx

Wiele osób pyta się mnie co jem? Czy jestem na jakiejś diecie?

Zanim do tego przejdę, kilka słów o mojej przeszłości. Aktywna jestem od zawsze. Gdy miałam kilkanaście lat mój organizm dawał sobie radę ze wszystkim co zjadałam. Nogi jak u modelki, po których zostały wspomnienia. Niestety w pewnym momencie zaczęło się to zmieniać. Ktoś powie „super teraz wyglądasz”. Dla wielu pewnie tak, ale ja mam inny ideał. Moim marzeniem jest powrót „zgrabnych nóg”. Wiem, że marzenie ciężkie do zrealizowania, bo ze względu na geny, mam bardzo umięśnione łydki. Ale wracając do diety, bo o tym miało być. Zmieniający się metabolizm, ciąże (jestem mamą 2 dzieci) oraz pojawiające się problemy zdrowotne spowodowały, że mój sposób żywienia diametralnie różni się od tego sprzed lat. Nigdy nie powiem, że jestem na „diecie”. Po pierwsze dieta kojarzy mi się z krótkotrwałą zmianą jadłospisu. Po drugie z reguły kojarzy mi się z „karą”. Z takim „radykalizmem”, że na samą myśl chce mi się płakać.

Raz w życiu byłam na diecie. Była to dieta Dukana. I powiem szczerze nie pamiętam dlaczego ją zaczęłam. Pamiętam za to, że bardzo się na niej męczyłam. Odliczałam dni do końca. Efekty były. Kilogramy zniknęły, ale…szybko wróciły. Efekt jo-jo był. Niestety większość diet, w klasycznym rozumieniu, nie przygotowuje nas do życia „po”. Dlatego bardzo często kilogramy wracają szybko, a nierzadko z nadwyżką.

Mogę śmiało powiedzieć, że nie jestem na żadnej diecie. W przeciągu wielu lat wypracowałam sobie swój styl żywienia, który jest zgodny z moimi smakami, potrzebami i problemami zdrowotnymi. Mam zespół jelita drażliwego, refluks więc unikam smażonego i ostrego. Na 99% mam nietolerancję kazeiny, więc unikam nabiału. Mimo, że nie mam celiakii (jak mój Tata), ograniczam gluten, bo się źle po nim czuję i pęcznieję.

Moja dieta to przede wszystkim:

  • warszywa,
  • owoce, ale do ok 13-14 i w rozsądnych ilościach, ponieważ fruktoza może sprzyjać przybieraniu masy tłuszczowej,
  • kaszy – jaglana, gryczana, quinoa, ryż czarny itd.,
  • nasiona – słonecznik, nerkowce, dynia itd.

Nie bądź zbyt radykalna

2-3 razy w tygodniu zjadam mięso lub rybę. Z reguły w weekend pojawia się cheat meal, chociaż nie zawsze. Pomyślisz sobie, że jestem ideałem. Ale nie 😉 mam swój słaby punkt. Uwielbiam czerwone wino! Wiem, że wszyscy jak mantrę powtarzają „nie pij alkoholu. Zatrzymuje wodę.”. Lecz ja wyznaję zasadę „wszystko jest dla ludzi, gdy robisz to z głową”. Nie jestem wyczynowym sportowcem, którego celem jest olimpiada. Prowadzę zdrowy tryb życia, który powoduje, że czuję się dobrze. Zniknęły bóle brzucha, które towarzyszyły mi przez większość mojego życia. Wyeliminowałam ciągły katar dzięki odstawieniu nabiału. Ale błogi stan, w który wpadam siedząc na tarasie z mężem, z kieliszkiem wina w piątkowy wieczór, jest czymś z czego nie jestem w stanie zrezygnować.

Jestem wielką zwolenniczka rozsądku w każdej dziedzinie życia. Tworząc swój zdrowy styl życia, musisz zbudować go z klocków, które Ci odpowiadają. To jak jem nie będzie każdemu smakowało, a nawet czasami może zaszkodzić. Jak odstawianie nabiału jest zdrowo, to nie każdemu będzie służyło odstawienie glutenu.

Bądź otwarta

To co jesz musi Ci smakować. Podobnie jak w przypadku treningów, ilość możliwości jest tak wielka, że na 100% znajdziesz zdrowe dania dla siebie. Trzeba tylko testować, szukać i być otwartą na smaki. Przez wiele lat sama nie wychodziłam poza znane mi smaki (nadal mam z tym czasami problem, ale nie jak kiedyś).

Ostatnio zakochałam się w pasztecie (link tutaj), chociaż użycie słowa „pasztet” jest lekkim nadużyciem, bo danie zamiast mięsa zawiera soczewice i kaszę jaglaną. Jego smak jest powalający, dlatego poprosiłam koleżankę o przepis. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że w środku są BARDZO nielubiane przeze mnie suszone pomidory (o fuuuu) i oliwki (bleee). Gdybym sama znalazła przepis w  Internecie, nigdy bym go nie zrobiła, bo zawiera nielubiane przeze mnie składniki.

Kończąc mój długi wywiad:

  • bądź otwarta na nowe smaki i zmiany,
  • nie bądź zbyt radykalna w zmianach,
  • słuchaj swojego organizmu. To że komuś coś służyło, nie znaczy, że będzie dobre dla Ciebie,
  • stwórz swój unikalny styl jedzenia, który będzie zdrowy, a zarazem odpowiadał twoim smakom.

Powodzenia i smacznego dnia 🙂