fbpx

Fajnie jest wykonywać tylko takie ćwiczenia, które bardzo lubimy. Zazwyczaj chodząc na zajęcia fitness czy siłownię wybieramy tylko te ćwiczenia/zajęcia, które lubimy. Nie jestem zwolenniczką zmuszania się, bo aktywność fizyczna ma być przede wszystkim przyjemnością. Z drugiej strony ma nam przynosić pewne korzyści, m.in. sprawność. A sprawność to przede wszystkim równowaga w naszym ciele. Większość z nas, Pań, nie lubi ćwiczyć rąk. Jeżeli już to robi to ćwiczy biceps, zapominając o tricepsie. A triceps to 2/3 wagi mięśniowej ramienia i nierównowaga między bicepsem a tricepsem może powodować bóle łokcia. Prawda niestety jest taka, żeby nie stać w miejscu, należy ćwiczyć różne mięśnie, w różnym zakresie, za pomocą różnych ćwiczeń.

Jak to zrobić, żeby było mniej boleśnie i nasza psychika nie ucierpiała?

1.    otocz znienawidzone ćwiczenia tymi co lubisz i przedawkuj je

Powiem szczerze, nie jestem fanką pompek i burpeesów. Dlatego gdy planuję na dany trening, że będę robić któreś z tych ćwiczeń, przed planuję przysiady, ćwiczenia w podporze, które bardzo lubię i robię je w bardzo szybkim tempie. Więc gdy przychodzi czas na pompki, zwalniam i jest to swojego rodzaju „relaks” 😉

2.    stwórz sobie sprzyjające warunki

Puść ulubioną muzykę, czytaj podczas ćwiczenia (wiem brzmi dziwnie, ale uwierzcie mi da radę. Kilka lat temu przygotowując się do półmaratonu (a muszę przyznać, że NIE lubię biegać), odniosłam sukces ponieważ biegałam głownie na bieżni i czytałam, inaczej zanudziłabym się na śmierć i w połowie przygotowań zrezygnowała. Ktoś się spyta: „ale jak to, czytałaś? Nie da się przecież.” Otóż da się. Na pomoc ruszył mi czytnik KINDLE, w którym można powiększać sobie czcionkę, przez co przy lekkich podskokach nie robi się nie dobrze. Oczywściie czytnik jest dobry gdy nie odwraca uwagi od naszego treningu. Innym rozwiązaniem jest stworzenie sobie playlisty z ulubionymi kawałkami, które będą zagrzewać Cię do boju.

3.    nie stawiaj sobie zbyt wygórowanych celów

Czasami wraz z mężem robimy sobie tzw. WOD (workout of the day), czyli zestaw ćwiczeń wraz z ilościami, czyli np.

50 burpees, 50 pompek, 50 przysiadów z workiem itd. W czasie treningu musimy zrobić określoną liczbę powtórzeń, w jak najkrótszym czasie. Sami wymyślamy sobie zestawy, więc moglibyśmy pomnożyć to razy dwa. Może byśmy to zrobili, ale połowa moich burpeesów nadawałaby się do kosza, a przy pompkach mogłabym złamać sobie nos, bo ręce by nie dały rady.

Dostosowujmy swój trening do swoich możliwości. Fajnie bić rekordy, ale rób to z głowa, bo uprawiamy sport dla zdrowia, a nie jego kosztem.

4.    Nie umiem, nie robię

Nie umiesz ćwiczyć prawidłowo, przez co unikasz konkretnych ćwiczeń. Zapytaj się trenera na siłowni. Umów się z trenerem personalnym na trening . O tym dlaczego warto możesz przeczytać tutaj. Jeżeli nasz masz opory poszukaj w Internecie. Ale bardzo uważaj.

Na koniec..

Odnośnie treningów, mam jeszcze dwie rady, może nie spowodują, że trening będzie milszy, ale że Twoje fit życie będzie łatwiejsze i bardziej efektywne:

1.    w czasie treningu… trenuj

Brzmi dziwnie? Ale to prawda. W czasach Internetu, FB, IG, selfi itd., często na siłowni można zobaczyć ludzi, którzy zamiast ćwiczyć, siedzą z nosem w komórce. Potem mówią, że byli na siłowni i się bardzo zmęczyli. Chyba kciukiem.

Potrzebujesz mieć dokumentację z treningu. Zrób ją na początku, lub na końcu, ale w trakcie treningu nie dotykaj telefonu, no chyba że do ustawienia muzyki.

2.    nie używaj wymówki „nie mam czasu”

Każda z nas ma tyle samo czasu,. Zastanów się czy jak nie obejrzysz kolejnego odcinka „Klanu” świat się zawali. A może wstań 20 minut wcześniej i zacznij dzień od porannego rozruchu.

Podsumowując: planuj sobie treningi tak, aby były jak najbardziej dostosowane do Twoich preferencji, ale też przekraczaj granice. Ucz się nowego, poznawaj swoje ciało.