Życie bez bólu
Czy w ostatnim miesiącu Cię coś bolało? Niestety większość osób odpowie twierdząco. Często boli nas kręgosłup, kolana, głowa. Gdy ból towarzyszy nam przez dłuższy czas, przyzwyczajamy się do tego, i traktujemy jako normalna rzecz w naszym życiu.
Pół roku temu zerwałam z bólem, który towarzyszył mi 8 miesięcy. Aby z nim walczyć chodziłam raz na jakiś czas do fizjoterapeuty, który rozmasowywał mi tzw punkty spustowe, czyli bardzo bolesne miejsca na mięśniach, które pod wpływem dotyku, a czasami nawet nie, wywołują ogromny ból. Po masażu ból na kilka dni znikał, a później wracał. I tak przez wiele miesięcy. Aż w końcu, ten sam fizjoterapeuta, zwrócił mi uwagę na fakt, że się … garbię. Nie dużo, ale wystarczyło by moje życie było usłane bólem. I uwierz mi był to okropny ból w okolicy potylicy, czyli tyłu głowy. Wystarczyło:
- rozciągnąć mięsień piersiowy większy (przód),
- wzmocnić mięśnie pleców,
- kontrolować ustawienie kręgosłupa, czyli ustawianie w pozycji neutralnej głowy, odcinka piersiowego.
Dzięki tym prostym zabiegom, moje życie stało się piękniejsze.
Czy brak bólu oznacza, że wszystko jet ok?
A co jak nas nie boli. Czy oznacza, ze jest wszystko ok. Dlaczego mimo, że siedzisz po 10 godzin przed biurkiem nic Ci nie jest? Wszyscy mówią , że źle robisz przysiady, a plecy i kolana nie bolą?
Niestety nasze ciało wiele nam wybacza. Podobnie jak… samochód. Jeżeli będziesz jeździć z wciśniętym sprzęgłem, przez długi czas nic się nie stanie. Ale pewnego dnia… możesz je spalić. A wymiana sprzęgła nie jest ani tania, ani prosta. Podobnie jest z naszym organizmem. Niestety, bardzo często, nie wysyła ono sygnałów ostrzegawczych. Z reguły jak się coś psuje to z przytupem. Często już jest za późno i koszt naszego niedbalstwa w wykonywaniu przysiadów lub brak dbania o kręgosłup, jest wysoki. Dlatego dbanie o prawidłową postawę przy siedzeniu przy biurku czy dbanie o poprawną technikę wykonywania ćwiczeń to doskonały sposób na dożycie starości bez bólu i kontuzji.
Co leży u podstaw naszych problemów?
Podstawą większości naszych problemów jest zła postawa – przy czynnościach dnia codziennego czy ćwiczeniach. Pierwszym krokiem w uzyskaniu prawidłowej postawy jest prawidłowe ustawienie kręgosłupa, dzięki czemu nasze ciało będzie stabilne i będzie mogło przekazać energię do bioder i barków. Niestety często o tym zapominamy, bo ważniejsze jest wykonanie X powtórzeń lub zrobienie czegoś na czas, zapominając o technice. Niestety często na zajęciach typu cross fit, gdzie jest duża presja grupy, ciężko jest powiedzieć sobie „dalej nie robię, nie mam siły. Źle się to dla mnie skończy.”
Ostatnio często ćwiczę z moja mamą, koleżanką lub mężem. Gdy widzę, że źle wykonują ćwiczenia, zwalniam, poprawiamy technikę. Jeżeli jest to trudniejsza wersja ćwiczenia podstawowego (przysiadu, pompki, deski czy wypad), wracam do wersji łatwiejszej. Gdy problemy wynikają z jakiś ograniczeń, np. moja mama ma chore barki przez wieloletnią pracę jako stomatolog (choroba zawodowa), zmieniam ćwiczenie. Ćwiczenie źle wykonywane nie ma sensu. Często skupiamy się na budowaniu masy mięśniowej, redukcji itd. Zapominając o podstawach. To tak jakbyśmy budowali dom bez fundamentów. Dom trochę postoi, ale kiedyś runie, tylko nie wiemy kiedy.
Nasz kręgosłup jest w naturalny sposób pokrzywdzony. Jeżeli, w którymś z odcinków kręgosłupa: szyjnym, piersiowym lub lędźwiowym, krzywizna jest zwiększona, spada stabilizacja bioder lub barków. Dokładniej oznacza to, że nie możesz ustawić bioder, kolan, stawów skokowych czy łokci w pozycji gwarantującej bezpieczny trening.
Dlatego mając problemy z kolanami czy łokciami, eliminowanie z treningu ćwiczeń obciążających bolące miejsca, nie ma sensu jeżeli nie poprawimy ustawienia kręgosłupa.
Gdy nasz kręgosłup jest powyginany ponad normę, tracimy stabilność, co przekłada się na zmniejszoną moc przenoszoną na barki czy biodra. Dodatkowo w dłuższej perspektywie możemy doprowadzić do problemów z kręgosłupem. Przepukliny lub zwężenia kanału kręgowego. A problemy z kręgosłupem są niezwykle bolesne. Pamiętam jak mojemu mężowi „strzeliło” coś w kręgosłupie. Nie stało to się, gdy wyciskał 150 kg na siłowni. Czyścił samochód i schylił się. W takiej pozycji został. Nie mógł wstać. Ból był niemożliwy do zniesienia. Dlatego to, że dotychczas nic cię nie bolało, nie oznacza że jest dobrze. Poprawiaj technikę, nie rób na siłę.
Pamiętaj, żeby niezależnie od tego co robisz, zwracać uwagę na:
- stopy powinny być równolegle lub minimalnie palce na zewnątrz,
- plecy proste z zachowaniem naturalnych krzywizn,
- brzuch wciągnięty i napięty,
- pośladki napięte,
- głowa tak ustawiona, że gdy stoimy „w pionie”, uszy są na linii z barkami,
- łopatki ściągnięte.
Zmęczenie = brak kontroli
W moim przypadku zmęczenie, które powoduje zmniejszenie napięcia mięśni brzucha, widzę przede wszystkim przy pompkach. Natychmiast pogłębia mi się lordoza w odcinku lędźwiowym. Nie jestem w stanie utrzymać pleców w pozycji neutralnej. Co wtedy robię? Robię małą przerwę i poprawiam technikę. Jeżeli to nic nie daje, odpuszczam. Ćwiczenie złej techniki nie opłaca się.
Gdy podczas ćwiczenia boli, to znaczy że prawdopodobnie:
- nie stabilizujesz korpusu,
- nie rotujesz barków lub bioder,
- masz złą technikę,
- masz niewystarczający zakres ruch.
Wzorce ruchowe, które mamy na co dzień na 99%stosujemy na siłowni czy podczas biegania. Dlatego tak ważne jest, aby dbać o higienę naszego kręgosłupa. I wiek nie ma znaczenia. Wiadomo, czym skorupka namięknie za młodu, ale ćwiczeniami i koncentracją na jakości ruchu, możemy wiele zmienić niezależnie od wieku. Pamiętaj to czego uczysz się na siłowni, spinania brzucha, pośladków czy nie pogłębiania krzywizn kręgosłupa, musisz przenieść na życie codzienne.
Nie zapomnij jeszcze o:
- śnie. odpowiednia ilość to podstawa regeneracji,
- diecie. To co jemy ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie,
- SMR, self myofasial release, czyli technice masażu powięzi.
Więcej o SMR niedługo na blogu.
Bądź na bieżąco i zapisz się na newsletter.
Możesz obserwować mnie również na Facebook, dzięki czemu nie przegapisz nowych wpisów.